Rozmowa z prof. Sebastianem Giebelem o wartości terapeutycznej nowej terapii przy zastosowaniu polatuzumabu wedotyny w leczeniu pacjentów z opornym/nawrotowym chłoniakiem rozlanym z dużych komórek B (DLBCL):
Rynek Zdrowia: Jakie są obecnie możliwości leczenia pacjentów z opornym/nawrotowym chłoniakiem rozlanym z dużych komórek B (DLBCL)?
Prof. Sebastian Giebel: Standardowe postępowanie polega na włączeniu immunochemioterapii II linii, tj. zastosowaniu chemioterapeutyków, które nie były podawane w I rzucie leczenia, z nadzieją na uzyskanie częściowej lub całkowitej remisji, czyli stanu w którym choroba nie jest wykrywalna. W tym stanie pobiera się komórki macierzyste pacjenta i dąży do wykonania autotransplantacji komórek krwiotwórczych.
Ta opcja dotyczy jednak pacjentów młodszych, umownie do 65 r.ż. i w dobrym stanie biologicznym, bez istotnych schorzeń współistniejących. Natomiast u pacjentów starszych bądź obciążonych innymi chorobami, zazwyczaj ta transplantacja nie może być wykonana. U tych pacjentów leczenie musi być łagodniejsze, nie możemy stosować radykalnej terapii, która dałaby szansę doprowadzenia do wyleczenia.
Opcją dla tych chorych mogłaby być terapia CAR-T cells, czyli immunoterapia komórkowa z wykorzystaniem własnych limfocytów pacjenta modyfikowanych genetycznie. Jest to jednak leczenie niezwykle kosztowne i nieobjęte jak dotąd refundacją.
Jakie są zatem możliwości leczenia w grupie pacjentów, u których nie można przeprowadzić intensywnej chemioterapii lub leczenia poprzez przeszczepienie autologicznych komórek macierzystych?
Metodą alternatywną dającą duże szanse na uzyskanie odpowiedzi, a być może i uzyskanie wyleczenia jest farmakoterapia z użyciem polatuzumabu wedotyny.
Polatuzumab wedotyny to immunotoksyna. Na lek składa się przeciwciało monoklonalne, czyli białko będące w stanie rozpoznawać specyficzny antygen na komórkach nowotworowych, w tym wypadku chłoniaka rozlanego z dużych komórek B. Tu cząsteczką docelową jest CD79b. Druga część tego leku to toksyna - monometyloaurystatyna E.
Taka konstrukcja leku pozwala na dostarczenie toksyny bezpośrednio do komórek chłoniakowych. Odbywa się to w ten sposób, że przeciwciało rozpoznaje komórki chłoniakowe i przyłącza się do nich. Następnie lek zostaje wchłonięty do wnętrza komórki i tam zostaje uwolniona toksyna, która tę komórkę zabija. Jest to zatem rodzaj celowanego leczenia, które w sposób wybiórczy atakuje komórki chłoniakowe. Dzięki takiej selektywności leczenie jest zwykle dobrze tolerowane i daje stosunkowo mało ciężkich objawów niepożądanych.
Co wiemy o wartości terapeutycznej polatuzumabu wedotyny?
Wartość terapeutyczna tego leku została określona w wieloośrodkowym badaniu klinicznym GO29365, które doprowadziło do rejestracji leku w USA i Europie. W standardowym ramieniu badania stosowano rytuksymab z bendamustyną, czyli popularny rodzaj leczenia II linii, stosunkowo łagodnego, które może być prowadzone u osób starszych. Natomiast w ramieniu eksperymentalnym do zestawienia rytuksymabu z bendamustyną dodawano jeszcze polatuzumab wedotyny.
W tym badaniu wykazano, że o ile w tradycyjnie leczonej grupie chorych odsetek całkowitych remisji, czyli stanu w którym choroba przestaje być wykrywalna wynosił 17,5 proc., to po dodaniu polatuzumabu wedotyny odsetek ten wzrastał do 40 proc. Co istotne ma to wyraźne przełożenie na czas przeżycia, który w ramieniu standardowym wynosił 4,7 miesiąca, natomiast u chorych leczonych polatuzumabem wzrósł do 12,4 miesiąca, czyli 3-krotnie.
Bardzo rzadko udaje się w onkologii uzyskać tak spektakularną poprawę, jeżeli chodzi o całkowite przeżycie. Ważne jest też to, iż u części chorych leczonych polatuzumabem ta remisja trwała na tyle długo, że można mieć nadzieję, iż zostali oni wyleczeni. Ta grupa liczyła ok. 30 proc. pacjentów biorących udział w badaniu.
Warto zaznaczyć, że jest to bardzo nowoczesna forma leczenia przy użyciu immunotoksyn, która w hematologii i w ogóle w onkologii ma zastosowanie od niedawna. Jest to leczenie inteligentne w sposób celowany atakujące komórki nowotworowe i dostarczające im truciznę, która te komórki zabija.
Prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel jest kierownikiem Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowym Instytucie Badawczym, Oddział w Gliwicach; zastępcą dyrektora Oddziału ds. Klinicznych, przewodniczącym Polskiej Grupy ds. Leczenia Białaczek u Dorosłych i Polskiej Grupy Badawczej Chłoniaków.
Źródło: Rynek Zdrowia
Zdjęcie: Rynek Zdrowia
W wieloośrodkowym badaniu klinicznym GO29365 wykazano, że o ile w tradycyjnie leczonej grupie chorych odsetek całkowitych remisji wynosił 17,5 proc., po dodaniu polatuzumabu wedotyny wzrastał do 40 proc. Bardzo rzadko udaje się w onkologii uzyskać tak spektakularną poprawę, jeżeli chodzi o całkowite przeżycie. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z prof. Sebastianem Giebelem na temat terapii tym lekiem.