- Przewlekła białaczka limfocytowa to najczęściej wykrywany w Polsce nowotwór krwi. Aż 70 proc. chorych, u których jest rozpoznawana, ukończyło 65. rok życia. To osoby starsze, z różnymi chorobami współistniejącymi - mówi Łukasz Rokicki.
- Dlatego lekarz powinien mieć możliwość indywidualizacji leczenia - dopasowania go do potrzeb konkretnego pacjenta. To wymaga jednak dostępności jak najszerszego wachlarza terapii - wskazuje.
- Chorzy czekają obecnie na refundację zanubrutynibu, który w pierwszej linii leczenia może być podawany zarówno chorym z delecją 17p i mutacją TP53, jak i pozostałym pacjentom. Może być też stosowany w kolejnych liniach - dodaje.
PBL to jedna czwarta wszystkich wykrywanych białaczek
Przewlekła białaczka limfocytowa (PBL) to jedna z najczęściej występujących białaczek w Europie i Ameryce Północnej. Jej przyczyny nie są do końca poznane, wiadomo jednak, że za ok. 10 proc. przypadków zachorowań odpowiadają czynniki genetyczne i występowanie przypadków białaczek w rodzinie.
"Przewlekła białaczka limfocytowa przez wiele lat może rozwijać się bezobjawowo. Często zdarza się, że wykrywana jest przypadkowo, podczas wykonywanej rutynowo morfologii krwi lub w sytuacji, gdy pacjent ma wykonywane badania z powodu często nawracających infekcji, charakterystycznych dla tej choroby, lub z powodu zupełnie innych dolegliwości."
PBL to najczęściej wykrywany w Polsce nowotwór krwi, który stanowi jedną czwartą wszystkich wykrywanych białaczek. Jak wynika z prognoz, już w niedalekiej przyszłości PBL będzie występowała jeszcze powszechniej. Trend ten wiąże się ze starzeniem się społeczeństwa, a ryzyko zachorowania na przewlekłą białaczkę limfocytową rośnie wraz z wiekiem. Aż 70 proc. chorych, u których rozpoznawana jest PBL, ukończyło 65. rok życia. Dodatkowo coraz częściej chorobę tę diagnozuje się u osób młodszych.
Leczenie powinno być dopasowane do potrzeb konkretnego pacjenta
"Ponieważ na przewlekłą białaczkę limfocytową chorują zazwyczaj osoby starsze, z różnymi chorobami współistniejącymi i ogólnie słabszym stanem zdrowia, wachlarz opcji terapeutycznych, po które może sięgnąć lekarz, powinien być jak najszerszy. Rzecz w tym, aby klinicysta miał możliwość indywidualizacji leczenia poprzez jego dopasowanie do potrzeb konkretnego pacjenta" – mówi Łukasz Rokicki, prezes zarządu Fundacji Carita im. Wiesławy Adamiec.
Jak przypomina, w Polsce przewlekłą białaczkę limfocytową diagnozuje się każdego roku u ok. 2 tys. osób, przy czym ponad 70 proc. chorych nie kwalifikuje się do leczenia schematem FCR (fludarabina, cyklofosfamid, rytuksymab).
"To oznacza, że musimy mieć dla tych pacjentów alternatywę. Tym bardziej, że ostatnie lata przyniosły nowe opcje terapeutyczne dla chorych na PBL: terapie bardziej celowane, cechujące się także coraz wyższą skutecznością i profilem bezpieczeństwa" – zauważa prezes Fundacji Carita.
"Ten lek może być stosowany w pierwszej i w kolejnych liniach terapii"
"Taką alternatywą może być objęcie refundacją leku zanubrutynib, który ma bardzo szeroką rejestrację w PBL, w ramach programu lekowego dedykowanego chorym na przewlekłą białaczkę limfocytową. Chodzi zarówno o leczenie w pierwszej linii chorych nowo zdiagnozowanych, dla których lek ten jest zalecany, także w wytycznych NCCN, jak i o leczenie w kolejnych liniach chorych opornych/nawrotowych" – wyjaśnia Łukasz Rokicki.
Dodaje, że w przypadku pierwszej linii leczenia zanubrutynib, inhibitor kinazy Brutona drugiej generacji, może być podawany zarówno chorym z delecją 17p i mutacją TP53, jak i pozostałym pacjentom, niezależnie od genetycznych czynników ryzyka. W porównaniu z inhibitorami kinazy Brutona pierwszej generacji lek jest bardziej skuteczny (stosowany w nawrocie PBL wydłuża czas do progresji choroby), ma ponadto lepszy profil bezpieczeństwa.
"Co ważne, przyjmuje się go w postaci kapsułki, co oznacza, że pacjent nie musi być hospitalizowany, może leczyć się w domu i normalnie funkcjonować – rodzinnie, społecznie i zawodowo. Mniej odczuwa w ten sposób konsekwencje choroby, ale korzysta na tym również system ochrony zdrowia, ponieważ leczony w ten sposób pacjent generuje dla niego mniejsze koszty" – zwraca uwagę Łukasz Rokicki.
W Polsce zanubrutynib jest na razie dostępny tylko w programie lekowym makroglobulinemii Waldenströma. Pacjenci z PBL nie mają jeszcze możliwości stosowania tego leczenia.
"W ciągu kilku ostatnich lat sytuacja chorych hematoonkologicznych w Polsce bardzo się poprawiła. Zyskali oni dostęp do wielu nowoczesnych terapii, co nie oznacza jednak, że można spocząć na laurach. Cały czas rejestrowane są kolejne, coraz skuteczniejsze leki. Mamy nadzieję, że znajdą się one w zasięgu polskich pacjentów" – dodaje prezes Fundacji Carita.
Przedruk z: rynekzdrowia.pl