Jak tłumaczy prof. Sebastian Giebel, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie, Oddział w Gliwicach, terapia CAR-T to zaawansowana technologia w immunoterapii, tworzona z myślą o wykorzystaniu własnego układu odpornościowego pacjenta do walki z nowotworem.
- Polega ona na tym, że od pacjenta pobiera się z krwi limfocyty T, czyli wyspecjalizowane komórki układu odpornościowego. Następnie poddaje się je modyfikacji genetycznej, wszczepiając gen kodujący receptor rozpoznający antygen specyficzny dla nowotworu, z którym ta komórka ma walczyć. Czyli w ten sposób wskazujemy takiej komórce, co jest jej celem, jakie inne komórki w organizmie ma niszczyć - opisuje zasadę działania terapii prof. Sebastian Giebel.
Po szeregu procedur laboratoryjnych i namnożeniu tych komórek, oddaje się je z powrotem do krwi pacjenta, by podjęły walkę z nowotworem.
Profesor wyjaśnia, że dotąd technologię CAR-T zarejestrowały dwie firmy farmaceutyczne. - Jest ona potencjalnie dostępna komercyjnie, ale wymaga to szeregu certyfikacji, regulacji, które by to umożliwiły i pozostaje kwestia finansowania, gdyż leczenie jest bardzo drogie.
- Pierwsze rejestracje terapii dotyczą chorych na oporne i nawrotowe postacie ostrej białaczki limfoblastycznej oraz agresywnych chłoniaków - dodaje prof. Sebastian Giebel.