14 sierpnia 2022 / Informacja prasowa

W potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić! Dawca szpiku w wojskowym mundurze

Już ponad 10 000 dawców faktycznych z bazy Fundacji DKMS podzieliło się cząstką siebie, by dać szansę na życie potrzebującym pacjentom. Jednym z nich jest szeregowy Maciej Lewandowski, żołnierz Wojskowego Centrum Rekrutacji w Olsztynie, który w lutym 2022 roku oddał krwiotwórcze komórki macierzyste z krwi obwodowej. Z okazji Święta Wojska Polskiego przedstawiamy historię dawcy-żołnierza, nawiązującą do słów przysięgi wojskowej – w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić.

W potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić! Dawca szpiku w wojskowym mundurze

Baczność! Spocznij! Uratuj życie!

Minęło 10 lat od rejestracji w bazie Fundacji DKMS, zanim szeregowy Maciej Lewandowski otrzymał informację o tym, że może uratować komuś życie. Telefon wyrwał go z codziennych obowiązków służbowych. Gdy usłyszał pytanie, czy podtrzymuje swoją gotowość do pomocy osobie walczącej z nowotworem krwi nie zawahał się i w lutym 2022 roku oddał krwiotwórcze komórki macierzyste.

Od samego początku, dzięki fantastycznej koordynatorce z fundacji, która prowadziła mnie przez cały proces, wiedziałem wszystko, tzn. jak będzie wyglądało pobranie, gdzie się odbędzie i czego mogę się spodziewać. Jednym z najważniejszych etapów przygotowania do donacji krwiotwórczych komórek macierzystych było przyjmowanie zastrzyków z czynnikiem wzrostu, pobudzających produkcję komórek macierzystych. Myślałem: zastrzyki?! W brzuch?! Najlepiej samemu? Okazało się, że nie taki wilk straszny, jak go malują i już przy drugim zastrzyku strach oraz drżenie rąk odeszły w niepamięć – wspomina przygotowania do donacji szeregowy Maciej Lewandowski.

W końcu nadszedł ten najważniejszy dzień – oddanie krwiotwórczych komórek macierzystych. Towarzyszyła mi ogromna ekscytacja, ale też lekki stres. Wiedziałem, że ktoś tam po drugiej stronie walczy z trudnym przeciwnikiem, jakim jest nowotwór krwi, właśnie kończy ciężką chemioterapię, przygotowującą do przeszczepienia i z nadzieją oczekuje na woreczek z komórkami macierzystymi. Myślałem o tym, że dzięki tej cząstce mnie, ktoś – mój „bliźniak genetyczny” – będzie miał szansę żyć pełną piersią, znowu będzie uśmiechnięty. To niesamowite uczucie, którego nie da się opisać żadnymi słowami.

Szeregowy Maciej Lewandowski oddał krwiotwórcze komórki macierzyste metodą aferezy, polegającej na pobraniu materiału przeszczepowego od dawcy z krwi obwodowej. Afereza jest jedną z dwóch metod wykorzystywanych w przypadku donacji szpiku, stosowaną aż w 90% pobrań.

Czy oddanie krwiotwórczych komórek macierzystych boli? Z ręką na sercu – nie boli nic a nic! Może siedzenie przez 4-6 godzin w fotelu jest lekką niedogodnością, ale gdy pomyślimy, że my spokojnie oddajemy krwiotwórcze komórki macierzyste w czasie, gdy nasz „bliźniak genetyczny” walczy o zdrowie i życie, to zupełnie inaczej patrzymy na to chwilowe „unieruchomienie”. 
mówi o oddaniu krwiotwórczych komórek macierzystych Maciej Lewandowski. – Udało się! W lutym 2022 roku spełniło się moje małe marzenie – zostałem faktycznym dawcą szpiku! Pomogłem komuś, dla kogo być może byłem jedyną szansą na powrót do zdrowia. Ty też możesz zostać potencjalnym, a następnie być może dawcą faktycznym! Nie wahaj się! Dołącz do grona potencjalnych dawców! – apeluje Maciej Lewandowski.

Forma na 5!

Wojskowy Maciej Lewandowski, zapytany o samopoczucie po sześciu miesiącach od donacji, podkreśla, że jest w świetnej formie, czego potwierdzeniem są wyniki egzaminów sprawnościowych. Swoją decyzją o oddaniu krwiotwórczych komórek macierzystych zainspirował znajomych, którzy dołączyli do bazy dawców szpiku Fundacji DKMS.

Jeśli chodzi o formę i samopoczucie, to czuję się jak nastolatek! Najlepszym tego potwierdzeniem niech będzie fakt, że nieco ponad 3 miesiące po pobraniu zdawałem roczny egzamin z WF, który zaliczyłem na 5! Mój wynik w biegu na 3 km to 12 min. 50 sek.! Zatem organizm zregenerował się błyskawicznie! Oprócz wartości nadrzędnej, jakim było podarowanie mojemu biorcy szansy na lepsze życie, są też inne, wymierne skutki mojego dawstwa – co najmniej 4 moich znajomych zarejestrowało się jako potencjalni dawcy, a więc powstały 4 nowe szanse na zdrowe życie! – mówi Maciej Lewandowski, dawca faktyczny.

Na tę chwilę nie mam wielu informacji o stanie zdrowia biorcy, ale to zrozumiałe, minęło niewiele czasu od przeszczepienia. Wiem, że przyjął moje krwiotwórcze komórki macierzyste i jego organizm podjął współpracę z nimi, aby stawić czoło nowotworowi. Za każdym razem, gdy myślę o moim „bliźniaku genetycznym” i wracam myślami do dnia pobrania, poprawia mi się humor i uśmiech sam pojawia się na twarzy! To mega uczucie wiedzieć, że dzięki mojej decyzji o dawstwie on znowu może się uśmiechać z nadzieją na zdrową przyszłość! Dlatego nie wahajcie się ani chwili dłużej - dołączcie do naszej rodziny potencjalnych dawców i dajcie waszemu „bliźniakowi genetycznemu” szansę na lepsze jutro. Dla was to chwila, kilka godzin w świetnym towarzystwie pań pielęgniarek, a dla biorcy szansa na całe, długie życie! Tak wiele, za tak niewiele! Gwarantuję, że mało jest na świecie rzeczy do zrobienia, które będą was napawały tak wielką dumą! – podsumowuje szeregowy Maciej Lewandowski.

Źródło: Informacja prasowa

Podobne artykuły