Prof. Dominik Dytfeld: "Jestem tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że bardzo lubię jeździć na rowerze. Ci, co o mnie znają, wiedzą jak bardzo lubię jeździć właśnie na rowerze. To jest jedyny sport, który sprawia mi przyjemność od zawsze. A drugi powód, chyba ważniejszy, to jest szpiczak. Przez to, że tu jesteśmy, pokazujemy, że można z tą chorobą walczyć, że można z tą chorobą normalnie funkcjonować i żyć.
Takie spotkanie, organizowane już któryś raz, co roku jest lepsze, co roku jest fajniejsze, zawsze dopisuje pogoda i zawsze dopisuje dobry nastrój. To spotkanie jest takim naszym małym manifestem. Pokazujemy, że szpiczaka można i trzeba rozjeżdżać. Będziemy go rozjeżdżać tak do momentu, aż tę chorobę pokonamy zupełnie. Cieszę się, że tu jestem z wami, że jesteśmy my, lekarze, pielęgniarki, ci, którzy z tą chorobą pomagają chorym walczyć, że są chorzy, że są rodziny pacjentów, że są również ci, którzy produkują leki, sprzedają leki, którzy zajmują się diagnostyką choroby, także przedstawiciele instytucji odpowiedzialnej za organizację Służby Zdrowia w Polsce. Tak że z tymi wszystkimi instytucjami, tymi wszystkimi osobami jesteśmy razem, w jednym garnku i pokazujemy, że razem z tą chorobą można i trzeba walczyć.
Cieszę się ze spotkania w tym roku i myślę, że mogę już cieszyć się na spotkanie w przyszłym roku".
Zapraszamy do obejrzenia materiału.