Zgodnie z prawami dziedziczenia tylko co czwarty chory może otrzymać szpik od dawcy spokrewnionego. Pozostali chorzy muszą oczekiwać na znalezienie niespokrewnionego dawcy o identycznych antygenach HLA w Bankach Dawców Szpiku. Wysoka liczba zarejestrowanych potencjalnych dawców zwiększa szanse znalezienia dawcy dla osób, którym nie udało uzyskać się szpiku od osoby z rodziny.
Kampania Szpiknijmy się! Stowarzyszenia Sanitas ma na celu szerzenie świadomości dotyczącej procesu rejestracji, badań, zabiegu przeszczepu. Do udziału w akcji zaproszono Edytę i Daniela, którzy jako niespokrewnieni dawcy przekazali szpik swoim bliźniakom genetycznym. – Moje dziecko przyniosło z przedszkola ulotkę zachęcającą do rejestracji, podczas akcji w PWSZ Sanok – mówi Edyta.
– Wręczając mi ulotkę zapytało co to jest białaczka. Chciałam jak najdokładniej opowiedzieć córeczce o chorobie i zaczęłam czytać. Wnikliwie przestudiowałam metody pobrania szpiku. Wtedy pomyślałam sobie, dlaczego jeszcze nie jestem zarejestrowana? Na drugi dzień poszłam na uczelnię i świadomie się zarejestrowałam. Zarejestrowałam się w grudniu, a w lutym odebrałam telefon z fundacji z pytaniem, czy nadal chcę pomoc komuś choremu. Popłakałam się ze wzruszenia. To jakby po raz trzeci dowiedzieć się, że jest się w ciąży.
Na świecie jest aktualnie zarejestrowanych ponad 29 milionów potencjalnych Dawców komórek macierzystych krwi lub szpiku. W Polsce jest ponad 1,2 mln potencjalnych dawców krwiotwórczych komórek macierzystych, co czyni nas trzecim co do wielkości w Europie i szóstym na świecie rejestrem potencjalnych dawców.
Rejestracja przebiega tylko chwilę – wstępny wywiad medyczny, wypełnienie formularza z danymi osobowymi oraz pobraniu wymazu z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Prosta czynność może uratować jedną z ponad 1500 osób, które każdego roku słyszą w Polsce diagnozę – białaczka.
– Po oddaniu szpiku czekałem na korytarzu na informację od lekarza. W chwili oczekiwania rozmawiałem z żoną, która mnie wypytywała jak się czuję. Siedziała tam również młoda dziewczyna z chustą na głowie i po paru minutach przysłuchiwaniu się naszej rozmowie, przeprosiła i powiedziała ze łzami w oczach, że bardzo ceni takich ludzi jak ja ponieważ ona właśnie była chora na raka krwi i żyje dzięki dawcy. Dopiero wtedy zrozumiałem jak ważna i potrzebna była decyzja żeby zostać dawcą – powiedział Daniel Starejki.
- Dopóki życie toczy się przewidywalnie, wówczas towarzyszy nam poczucie, że jesteśmy je w stanie kontrolować oraz nadać mu bieg. Niestety zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, gdy nagle i nieoczekiwanie obiera inny tor, ponieważ pojawia się choroba nowotworowa. Świat nagle staje
w miejscu, wstrzymuje oddech.
Białaczka jest chorobą w której oprócz niezbędnych leków, nierzadko konieczny jest przeszczep szpiku. Jedynym ostatecznym lekiem w takim przypadku jest po prostu drugi człowiek, bez którego tracimy szansę na wyzdrowienie.
Naszą kampanią „Szpiknijmy się” chcemy aby w gonitwie codzienności zatrzymać się na krótką chwilę, by usłyszeć tych, których życie może zależeć tylko od nas a dzieląc się cząstką siebie pozwalamy komuś je wygrać” – Anna Nowakowska - Sanitas