Kluczowe kwestie, na które zwracali uwagę eksperci podczas spotkania prasowego prezentującego raport, to bezpieczeństwo leczenia, szczególnie w obszarze chłoniaków oraz pilna potrzeba zapewnienia dostępu do terapii pacjentom ze szpiczakiem mnogim.
Jeszcze 10 lat temu terapie komórkowe uznawane były za metodę „eksperymentalną”. Dziś wyznaczają one nowy kierunek w leczeniu nowotworów krwi (obecnie w Unii Europejskiej zarejestrowanych jest sześć produktów CAR-T wykorzystywanych w hematoonkologii). Intensywne badania nad wcześniejszym zastosowaniem tej metody, nowymi wskazaniami klinicznymi oraz kolejnymi generacjami terapii – allogenicznymi i podawanymi in vivo – pokazują, że jesteśmy świadkami przełomu. Terapia wykorzystująca limfocyty T przestaje być innowacją zarezerwowaną na ostatnie etapy leczenia – coraz częściej postrzegana jest jako realna alternatywa dla standardowych opcji, z potencjałem do ich całkowitej redefinicji.
Wraz z rosnącym znaczeniem CAR-T pojawia się jednak pytanie: jak sprawić, by te przełomowe terapie były jednocześnie bezpieczne, szeroko dostępne i skutecznie wspierały pacjentów na każdym etapie leczenia? Kwestie te zostały szeroko omówione w najnowszym raporcie „Terapie CAR-T w Polsce: doświadczenia, dostępność, kierunki rozwoju”.
Bezpieczeństwo terapii
Postęp w leczeniu nowotworów hematologicznych sprawia, że pacjenci zyskują realną szansę na remisję nawet w zaawansowanych stadiach choroby. Jednocześnie intensywna terapia komórkowa mogła nieść ze sobą ryzyko poważnych działań niepożądanych, takich jak zespół uwalniania cytokin (CRS), zaburzenia neurologiczne (ICANS), infekcje, cytopenia czy obniżenie odporności. Doświadczenie oraz zmieniające się terapie, sprawiają jednak, że sytuacja związana z bezpieczeństwem stosowania terapii wygląda dzisiaj inaczej. Lekarze i ośrodki prowadzące leczenie dysponują opracowanymi algorytmami postępowania oraz protokołami profilaktyki infekcji – od antybiotyków, przez leki przeciwwirusowe, po preparaty immunoglobulinowe – a pacjenci są pod ścisłym, intensywnym nadzorem, szczególnie w pierwszych tygodniach po podaniu terapii. Dodatkowo, badania kliniczne kolejnych terapii pokazują ich znacznie wyższy profil bezpieczeństwa.
"W polskich ośrodkach hematologicznych wprowadzono już wytyczne dotyczące monitorowania pacjentów po terapii CAR-T. (…) Wraz z pojawieniem się procedur zabezpieczających bezpieczeństwo chorego, rosnącym doświadczeniem zespołów leczących CAR-T oraz wprowadzaniem nowych produktów mających lepszy profil bezpieczeństwa, terapie CAR-T będą coraz częściej podawane w warunkach pół-ambulatoryjnych lub ambulatoryjnych, co wskazuje na ich coraz wyższy profil bezpieczeństwa" - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Krzysztof Giannopoulos, Zakład Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.
Autorzy raportu podkreślają, że na poziom bezpieczeństwa terapii wpływa również system certyfikacji ośrodków obowiązujący w Polsce. Z analizy wynika, że procedura CAR-T może być realizowana wyłącznie w wybranych, odpowiednio przygotowanych placówkach, dysponujących zespołami wykwalifikowanych specjalistów. Takie rozwiązanie ma na celu zagwarantowanie pacjentom najwyższego poziomu bezpieczeństwa. Eksperci zwracają jednak uwagę na konieczność poprawy komunikacji pomiędzy mniejszymi ośrodkami a tymi certyfikowanymi, co pozwoliłoby usprawnić przepływ pacjentów i zapewnić większej liczbie osób dostęp do terapii CAR-T. Obecnie leczenie komórkowe prowadzone jest w 13 ośrodkach dla dorosłych oraz w 2 ośrodkach pediatrycznych.
CAR-T dla coraz większej liczby pacjentów, ale wciąż nie wszystkich
Możliwość zastosowania CAR-T w 2. linii leczenia u pacjentów niekwalifikujących się do transplantacji macierzystych komórek krwiotwórczych (autoHCT), w kolejnych liniach leczenia chłoniaka grudkowego czy też systematyczne wprowadzanie nowych preparatów, pokazuje, że dostępność terapii w Polsce systematycznie się poszerza, co stanowi krok naprzód w leczeniu nowotworów hematologicznych. Nie oznacza to jednak, że sytuacja jest idealna.
Jak zaznaczali autorzy raportu, dostępność terapii nadal ogranicza brak jednolitych krajowych wytycznych wdrażania CAR-T, co sprawia, że decyzje o refundacji zależą głównie od inicjatywy firm farmaceutycznych, a nie od długofalowej strategii zdrowotnej państwa. Pacjenci z opornym chłoniakiem grudkowym wciąż nie mają pełnego dostępu do refundowanej terapii, mimo jednoznacznych rekomendacji EHA/EMN (Europejskie
Towarzystwo Hematologiczne i Europejska Sieć Szpiczakowa) wskazujących na przewagę CAR-T nad innymi metodami w tej grupie. Największą lukę stanowi jednak leczenie szpiczaka mnogiego – nowotworu o wyjątkowo złym rokowaniu, gdzie zapotrzebowanie na nowoczesne terapie jest ogromne, a dostępność CAR-T pozostaje jedynie w fazie oczekiwań na decyzję refundacyjną.
"Cieszymy się z efektów terapeutycznych, które obserwujemy u pacjentów leczonych CAR-T, dlatego tak bardzo zależy nam na tym, aby grupa chorych, którzy będą mieli szansę na to leczenie, była jak najszersza. W tym momencie szczególną grupą są chorzy na szpiczaka plazomocytowego, którzy do tej pory nie mają dostępu do CAR-T. Natomiast dla wielu z nich jest to jedyna realna szansa na przełamanie oporności na leczenie i uzyskanie trwałej remisji" – podkreśla prof. Giannopoulos.
Przyszłość terapii komórkowych w Polsce
Jak wynika z raportu, przyszłość terapii CAR-T rysuje się w Polsce i na świecie jako obszar intensywnych badań i dynamicznego rozwoju. Naukowcy koncentrują się nie tylko na poprawie skuteczności terapii, ale również na zwiększeniu jej bezpieczeństwa, minimalizowaniu działań niepożądanych oraz opracowywaniu kolejnych generacji produktów – allogenicznych czy podawanych in vivo. W najbliższych latach przewiduje się poszerzenie wskazań terapeutycznych, co pozwoli objąć leczeniem jeszcze więcej pacjentów z nowotworami hematologicznymi. Duży potencjał niesie także współpraca międzynarodowa i wymiana doświadczeń klinicznych, która pozwala szybciej wprowadzać sprawdzone rozwiązania i standardy leczenia.
Jednocześnie rozwój terapii napotyka na szereg barier – wysokie koszty i ograniczenia refundacyjne, niedobór wyspecjalizowanych zespołów oraz ograniczoną bazę łóżkową, nierównomierną dostępność ośrodków w kraju, trudności diagnostyczne w identyfikacji pacjentów wysokiego ryzyka, brak programów edukacyjnych dla lekarzy oraz niedostateczne finansowanie akademickich projektów CAR-T.
"Aby w pełni wykorzystać potencjał terapii CAR-T i zapewnić pacjentom dostęp do najnowocześniejszych metod leczenia, konieczne jest podejście systemowe. Kluczowe jest stworzenie narodowego planu rozwoju terapii komórkowych, zwiększenie finansowania ośrodków, rozwój sieci akademickiej oraz systematyczna edukacja personelu medycznego. Równocześnie nie możemy zapominać o roli badań i współpracy międzynarodowej – tylko połączenie innowacyjnych badań naukowych, wymiany doświadczeń klinicznych i spójnych działań w kraju pozwoli stworzyć rzeczywiście nowoczesny, bezpieczny i dostępny system leczenia. Dzięki temu pacjenci zyskają realną szansę na skuteczne i indywidualnie dopasowane terapie, a Polska będzie mogła w pełni wykorzystać osiągnięcia medycyny komórkowej" – mówi prof. dr hab. n. med. Lidia Gil, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku UM w Poznaniu.
Raport Modern Healthcare Institute jasno pokazuje, że terapie CAR-T mają potencjał, by w przyszłości stać się standardem leczenia nowotworów hematologicznych w Polsce. Kluczowe pozostają jednak działania systemowe, rozwój sieci ośrodków i współpraca między lekarzami, które pozwolą pacjentom bezpiecznie korzystać z najbardziej nowoczesnych terapii.
Jak podkreśla Katarzyna Lisowska, liderka Stowarzyszenia Hematoonkologiczni: "CAR-T to terapia „ostatniej szansy”, jak mówią o niej pacjenci – kiedy zawiodły wszystkie inne metody leczenia, daje ona nadzieję na całkowite wyleczenie. Dzisiaj cieszą się nowym życiem i pomagają innym pacjentom, będąc dla nich wsparciem i drogowskazem. Marzę o tym, abyśmy niedługo mogli o niej mówić, jako standardzie leczenia, a nie terapii ostatniej szansy".
Zapraszamy do zapoznania się z raportem.