5 maja 2021 / E. Biernacka / Hematoonkologia.pl

Ochrona płodności pacjentów onkologicznych - „Niech się pani cieszy, że pani żyje” czy Oncofertility?

W maju 2021 roku rusza akcja zainicjowana przez fundację Polska Liga Walki z Rakiem pt. #MamRakaChceDziecko. Inicjatywa - podobnie jak ubiegłoroczna akcja profilaktyczna - wspiera zachowanie płodności pacjentów onkologicznych dzięki propagowaniu wiedzy na ten temat. Uczestniczą w niej założyciele i eksperci Fundacji - prof. Jacek Jassem, dr n. fiz. Milena Lachowicz, dr Joanna Kufel-Grabowska oraz onkolodzy i psychoonkolodzy z całego kraju, a także osoby ze świata sztuki i kultury. Tegoroczna edycja ma uświadamiać społeczeństwo w kwestii prawa pacjentów onkologicznych do wsparcia w posiadaniu potomstwa oraz o możliwościach klinicznych i systemowych w tym zakresie.

Ochrona płodności pacjentów onkologicznych - „Niech się pani cieszy, że pani żyje” czy Oncofertility?

Nie do rzadkości należy sytuacja, gdy onkolog rozpoznaje u młodego pacjenta czy pacjentki np. ostrą białaczkę szpikową, wymagającą natychmiastowej chemioterapii i jak najszybszego przeszczepienia komórek macierzystych szpiku - w dramatycznych okolicznościach zagrożenia życia. Nie ma czasu na nic innego, w tym na zabezpieczenie układu rozrodczego pacjentki/pacjenta przed skutkami ubocznymi - gonadotoksycznością terapii przeciwnowotworowej. Jeśli jednak jest na to czas, np. w raku piersi, nowoczesna medycyna potrafi ochronić funkcje rozrodcze pacjenta zagrożonego ich utratą. Rozpoznanie nowotworu każdego pacjenta onkologicznego stawia przed zadaniem przezwyciężenia choroby, marginalizując - przynajmniej czasowo - dotychczasowe plany życiowe, w tym rozrodcze. Większość chorych po zakończeniu leczenia onkologicznego wraca jednak do normalnego życia, w tym do planowania potomstwa.

Oncofertility – ochrona/zachowanie płodności, od 2015 r. jest odrębną specjalizacją medyczną (termin powstał w 2006 r. w Oncofertility Consortium, Feinberg School of Medicine, Northwestern University, Chicago). W krajach Zachodu pomyślnie się rozwija, w Polsce nadal wymaga rozpropagowania.

Jako postępowanie medyczne oncofertility ukierunkowane jest na zabezpieczenie gamet bądź tkanek przed działaniem chemioterapeutyków lub radioterapii, mających zastosowanie w terapii onkologicznej. Leki onkologiczne niszczą funkcje prokreacyjne kobiet w dwóch różnych mechanizmach - uszkadzają łańcuch DNA zawarty w komórkach jajowych oraz doprowadzają do przyspieszonej rekrutacji oocytów zmagazynowanych w jajnikach, przez co w szybkim tempie doprowadzają do całkowitego ich zużycia, w ten sposób pozbawiając kobiety rezerwy jajnikowej. Jako dziedzina interdyscyplinarna Oncofertility łączy onkologię i medycynę reprodukcyjną, służąc zapewnianiu płodności młodym pacjentom chorym na złośliwego raka dzięki kilku strategiom zachowania i przywracania płodności. 

Zgodnie z Zaleceniami Grupy Roboczej ds. Zachowania Płodności u Chorych Onkologicznych i Chorych Hematologicznych oraz Innych Chorych Leczonych Terapiami Gonadotoksycznymi „ONCOFERTILITY” (GROF) Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej z 2017 r. w każdym przypadku trzeba zadać pytanie, czy pacjent chory na nowotwór złośliwy jest zainteresowany zachowaniem płodności. Wyrażający taką chęć powinni być skierowani do odpowiednich specjalistów od rozrodczości. Zgodnie zaś z najnowszymi międzynarodowymi wytycznymi młodym pacjentkom i pacjentom chorym na raka można zaoferować kilka standardowych i eksperymentalnych opcji postępowania w celu zachowania/przywrócenia ich płodności. 

Oncofertility ma do dyspozycji trzy metody zachowania płodności u kobiet: zamrożenie dojrzałych komórek jajowych (oocytów) w celu późniejszego ich zapłodnienia; przygotowanie dojrzałych zarodków i przechowanie ich do czasu zakończenia terapii onkologicznej, a następnie ich implantację w jamie macicy; laparoskopowe usunięcie zdrowej tkanki jajnika przed rozpoczęciem terapii onkologicznej, a po zakończonym leczeniu ponowne jej przeszczepienie do organizmu kobiety.

Szacuje się, że rocznie na świecie na choroby nowotworowe zapada ok. 13 mln osób, z czego 1 mln to młodzi pacjenci. Kilka nowotworów złośliwych występuje w młodym wieku i wymaga agresywnych terapii przeciwnowotworowych, w tym chemioterapii z użyciem m.in. cytostatyków alkilujących i promieniowania jonizującego, mogących prowadzić do gonadotoksyczności i utraty płodności w przyszłości. Wg badań 20% pacjentek poddanych nowoczesnym terapiom onkologicznym zachowuje swoje szanse prokreacyjne, jednak przed włączeniem terapii onkologicznej nie wiemy, które z nich stracą tę możliwość. Stopień uszkodzenia gonad (jajników lub jąder) jest uzależniony od typu danego nowotworu, wieku pacjenta w chwili rozpoznania choroby oraz rodzaju i intensywności leczenia. Utrata płodności może mieć charakter czasowy lub trwały. U kobiet usunięcie narządów rodnych lub zastosowanie radioterapii na okolicę miednicy powoduje trwałą niepłodność, niektóre leki przeciwnowotworowe mogą zaś – u kobiet i u mężczyzn – trwale lub przejściowo zahamować czynność gonad. W rakach tarczycy czy czerniaka skóry zastosowana terapia nie uszkadza rezerwy jajnikowej. W raku piersi, ziarnicy złośliwej, guzach centralnego układu nerwowego, nowotworach kości czy nerek dochodzi do obniżenia zdolności prokreacyjnej w wyniku zastosowanej terapii przeciwnowotworowej. 

Wiele ośrodków klinicznych w Polsce zapewnia specjalistów onkologii i leczenia niepłodności. Metodami dającymi największe szanse na posiadanie dziecka są: mrożenie komórek jajowych nowoczesną metodą witryfikacji przed rozpoczęciem chemio- lub radioterapii (u kobiet niemogących przejść stymulacji jajników w celu pobrania komórek jajowych można pobrać i zamrozić fragment jajnika) oraz mrożenie zarodków przed terapią przeciwnowotworową. W przypadku mężczyzn - zamrożenie w ciekłym azocie odpowiednio przygotowanego nasienia. 

Udowodniono, że pacjentki przystępujące do procedury oncofertility praktycznie nie odwlekają momentu rozpoczęcia terapii onkologicznej. Dzięki nowoczesnemu podejściu do stymulacji leczenie można rozpocząć w dowolnym dniu cyklu menstruacyjnego, a uzyskane komórki jajowe są w pełni dojrzałe. Opracowano także bezpieczne metody stymulacji owulacji w przypadku nowotworów estrogenozależnych, np. raka piersi. Dzięki włączeniu do terapii leków hamujących powstawanie w tkankach estrogenów można bezpiecznie prowadzić terapię, uzyskując wysokiej klasy komórki jajowe, nie przekraczając jednocześnie fizjologicznych stężeń estrogenów u pacjentki z rakiem wrażliwym na te hormony.

Jak wynika z Rekomendacji Zespołu Roboczego ds. zachowania płodności kobiet leczonych z powodu nowotworów działającego przy Konsultancie Krajowym w dziedzinie ginekologii onkologicznej, w 2020 r. uznano procedury zamrażania fragmentów jajnika (ovarian tissue cryopreservation - OTC) za metodę terapii płodności, a nie za leczenie eksperymentalne, głównie z powodu upowszechniania się OTC jako metody zabezpieczenia płodności przed leczeniem systemowym (chemioterapia) i coraz liczniejszych dowodów jej skuteczności w badaniach naukowych. Coraz mniej państw zalicza więc OTC do metod eksperymentalnych. W Polsce zgodnie z Zaleceniami Grupy Roboczej ds. Zachowania Płodności u Chorych Onkologicznych (GROF) Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z 2017 r. zalecano stosowanie OTC jedynie w centrach mających odpowiednie doświadczenie, z zastosowaniem protokołów zaaprobowanych przez komisję bioetyczną. Także w zaleceniach Komitetu Wykonawczego Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu (ASRM) z 2019 r. OTC nie jest już zaliczana do grupy metod eksperymentalnych i jest jedyną opcją dla dziewcząt w wieku przedpokwitaniowym oraz dla kobiet, które nie mogą być stymulowane do procedury IVF. Stanowisko dotyczące OTC zmieniła też European Society of Human Reproduction and Embryology (ESHRE) - w zaleceniach z 2020 r. uznając mrożenie tkanki jajnikowej za alternatywne leczenie w celu zachowania płodności u młodych pacjentek, u których istnieje ryzyko wystąpienia przedwczesnej niewydolności jajnikowej (premature ovarian insufficiency - POI).

Najnowsze Rekomendacje Zespołu Roboczego ds. zachowania płodności kobiet leczonych z powodu nowotworów: 

  1. Rekomendacja uznania procedury OTC/OTT jako metody leczniczej.
  2. Zaleca się rozważenie zasadności wykonania OTC/OTT u pacjentek z niską rezerwą jajnikową (AMH<0,4ng/ml, AFC<5 pęcherzyków w obu jajnikach).
  3. Zasadne w przypadku nowotworów krwi i CSN wydaje się indywidualne rozpatrzenie przypadku w kwestii ryzyka reimplantacji nowotworu.
  4. Zaleca się zastosowanie OTC po rozpoczęciu chemioterapii tylko dla nowotworów hematologicznych.

To oficjalne stanowisko w kwestiach medycznych wymaga upowszechnienia zarówno wśród lekarzy, jak pacjentów i jest to myślą przewodnią akcji #MamRakaChceDziecko.

Dzięki fundacji Polska Liga Walki z Rakiem powstaje w Polsce sieć ośrodków onkologicznych, mających - we współpracy z ośrodkami medycyny rozrodu - zapewnić chorym kompleksową opiekę. Powstała bezpłatna infolinia Zachowania Płodności (tel. 793 555 238), gdzie chorzy otrzymują rzetelne informacje na temat możliwości zachowania płodności oraz ośrodków współpracujących z Polską Ligą Walki z Rakiem. Konsultanci infolinii udzielają podstawowych informacji na temat dostępnych w Polsce technik zachowania płodności oraz kierują do ośrodka medycyny rozrodu zajmującego się zachowaniem płodności u chorych onkologicznych w okolicy najbliżej miejsca zamieszkania pacjenta lub innego (adres i numer telefonu jednostki). Indywidualna konsultacja odbywa się natomiast ze specjalistą medycyny rozrodu. Do rozmowy z nim trzeba przygotować dokumentację medyczną oraz należy wspólnie z partnerem rozważyć cel rozmowy i jej zakres.

W Polsce programy zachowania płodności wspierają ośrodki w Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Poznaniu, Krakowie i Słupsku, a przybywają wciąż nowe, współpracujące z Polską Ligą Walki z Rakiem. Przed wizytą należy poinformować onkologa o swoich planach zachowania płodności. Onkolog bierze czynny udział w podejmowaniu decyzji, ustalając czas do leczenia przeciwnowotworowego oraz jego rodzaj, co pozwala specjaliście medycyny rozrodu odpowiednio zaplanować procedury zachowania płodności. 

Na wizytę do ośrodka mającego zająć się procedurą oncofertility należy zabrać dokumentację medyczną wraz z opinią onkologa. Czasem by przyspieszyć przebieg konsultacji należy wcześniej wykonać badania laboratoryjne. Niektóre techniki zachowania płodności wymagają kilku tygodni (onkolog dzięki tym informacjom planuje leczenie przeciwnowotworowe). Dzięki zaangażowaniu samorządów w części miast w Polsce możliwe jest bezpłatne skorzystanie z tych technik.

Akcję organizują i wspierają:

Dr Joanna Kufel-Grabowska

Jako onkolog kliniczny dr Joanna Kufel-Grabowska zajmuje się m.in. leczeniem pacjentek z rakiem piersi, a w akcji #MamRakaChceDziecko uczestniczy jako ekspert i organizator. Na co dzień ma do czynienia z młodymi kobietami pragnącymi urodzić zdrowe dziecko mimo choroby onkologicznej. Chce przyczynić się do rozpropagowania dwóch pewników - rak, nawet hormonozależny rak piersi, nie wyklucza zachowania płodności i urodzenia zdrowego dziecka oraz - sytuacja młodej chorej na raka i pragnącej zachować płodność wymaga interdyscyplinarności: poza onkologią kliniczną także medycyny rozrodu, ginekologii, ewentualnie psychoonkologii.

Sądzi, że terapia raka piersi powinna być kompleksowa i uwzględniać nie tylko procedury onkologiczne, ale wszystkie aspekty zdrowia kobiety, jakość życia - w tym po zakończeniu leczenia, normalne życie, w tym - dzięki zachowaniu płodności - macierzyństwo. Temat oncofertility przyniosło samo życie - na oddział zgłaszały się kobiety w różnych stadiach raka piersi, które dostały rozpoznanie w okresie planowania potomstwa. Wychodząc naprzeciw temu realnemu problemowi zespół ekspertów z Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników opracował zalecenia dotyczące wykonywania badań piersi u kobiet w ciąży, zalecając: u wszystkich ciężarnych powyżej 35. roku życia wykonanie USG piersi w pierwszym lub drugim trymestrze ciąży, a w przypadku młodszych kobiet (poniżej 35. roku życia), bez klinicznych objawów choroby piersi i bez rodzinnych/genetycznych wywiadów w kierunku raka piersi należy rozważyć wykonanie USG piersi w pierwszym lub drugim trymestrze ciąży.

Program Oncofertility zwracający uwagę na możliwość posiadania potomstwa mimo zachorowania na raka dr Joanna Kufel-Grabowska dedykuje wszystkim młodym osobom - zapewniając, że wszystko jest możliwe - i od strony medycznej, i systemowej (poprzez np. zaangażowanie urzędników samorządu miasta Poznania w finansowanie procedur chroniących płodność, co jest wyjątkiem na mapie Polski). Zdaniem dr Joanny Kufel-Grabowskiej najważniejsze są edukacja lekarzy oraz świadomość społeczna - od chwili diagnozy onkolodzy powinni rozmawiać z pacjentami o niszczącym dla układu rozrodczego kobiet i mężczyzn aspekcie choroby onkologicznej, o ewentualnych planach prokreacyjnych i metodach zachowania płodności i powinno to być jednym z etapów kwalifikacji do leczenia systemowego. Nie jest dopuszczalne podejście nieuwzględniające aktualnej wiedzy medycznej - „Niech się pani cieszy, że pani żyje [i między bajki włoży swoje macierzyństwo]".

Aleksandra Dryzner

32-letnia Aleksandra Dryzner, poznanianka, z wykształcenia psycholożka i socjolożka, zachorowała na raka piersi w okresie powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim. Jej córeczka miała wówczas niespełna półtora roku. W rutynowych badaniach, w tym USG piersi wykryto u niej złośliwą zmianę. Leczenie zaczęto od mastektomii, następnie była chemioterapia, po niej hormonoterapia. Zbiegło się to w czasie z decyzją państwa Dryznerów dotyczącą posiadania drugiego dziecka. Na jednej z prywatnych wizyt chirurg onkolog zadał pani Aleksandrze pytanie, czy myśli o zabezpieczeniu płodności. Szczęśliwie zwrócił uwagę na problem, sam nie wskazując żadnej ścieżki postępowania. Sytuacja Aleksandry była na tyle dobra, że leczenie zaczęło się od chirurgii, a nie od leczenia systemowego, co dawało czas na zorientowanie się w możliwościach ochrony płodności w związku z czekającą ją chemioterapią. Lekarka prowadząca chemioterapię także zadała jej pytanie, czy planuje mieć w przyszłości dziecko, a potem pamiętała o podaniu przy chemioterapii dodatkowej ochrony w postaci zastrzyków wyłączających funkcję jajników. Aleksandra czekając na operację, znalazła klinikę leczenia niepłodności, na trzeciej wizycie trafiła na osobę, która wiedziała, jak postępować - zgodnie ze sztuką medyczną - by zabezpieczyć płodność u kobiety leczonej z powodu hormonozależnego raka piersi. Po chemioterapii pani Aleksandra szybko zaszła w ciążę i urodziła siłami natury zdrowego synka. Po narodzinach badania onkologiczne nie wykazały niczego niepokojącego. 

Aleksandra założyła na Facebooku grupę „Onkomama” dla dziewcząt/kobiet w podobnej sytuacji, która obecnie liczy już 350 osób. Bardzo cieszy ją fakt, że akcje społeczno-informacyjne jak #MamRakaChceDziecko propagują wiedzę o możliwościach zachowania płodności mimo chorób onkologicznych. 

Dr Milena Lachowicz 

Psychoonkolożka i seksuolożka pracująca na co dzień z pacjentami leczonymi onkologicznie w Klinice i Katedrze Onkologii i Radioterapii GUM UCK. W akcji #MamRakaChceDziecko uczestniczy jako ekspertka i organizatorka. Jest propagatorką aktywności fizycznej w trakcie i po leczeniu onkologicznym. Jako seksuolożka podejmuje zagadnienia związane z zachowaniem płodności, ale też z aktywnością seksualną, często zakłóconą wskutek leczenia chemio-, radio- oraz hormonoterapią. Uważa, że temat seksualności pacjentów onkologicznych jest bardzo zaniedbany - z powodu braku czasu lekarzy, ale też przez trudność rozmawiania na te tematy. Pacjent wstydzi się zapytać, przez co powstają poważne trudności, problemy w związku, często rozpady relacji. Dr Milena Lachowicz współpracuje z prof. Ninelą Irgą Jaworską oraz prof. Ewą Bień - razem wypracowują metody postępowania dla młodych osób dotyczące zachowania płodności. W ramach programu Oncofertility (Polskiej Ligi Walki z Rakiem) pani doktor wspiera infolinię dla osób chcących uzyskać więcej informacji na temat metod zachowania płodności mimo choroby nowotworowej.


HEMATOONKOLOGIA.PL:  W jakim momencie psycholog kliniczny pomaga pacjentce/pacjentowi na oddziale onkologicznym uporać się z kwestią zachowania płodności?

DR MILENA LACHOWICZ: Pacjentka trafia do ośrodka onkologicznego, jest diagnozowana np. w kierunku raka piersi, następnie jest umawiana na konsylium, podczas którego spotyka się z chirurgiem, onkologiem, psychologiem i jest informowana o przebiegu leczenia, pytana o jej plany reprodukcyjne po zakończonym leczeniu oraz informowana o możliwościach zachowania płodności. To ważne pytanie - nieporuszenie tego zagadnienia może zagrozić utratą szansy na podjęcie w przyszłości roli społecznej rodzica, depresją itp. Choć diagnoza kieruje uwagę w stronę walki z chorobą, a stres i lęk z nią związany nie pozwala często myśleć o dalszej przyszłości, lekarz powinien zwrócić uwagę na ten aspekt. Z psychologicznego punktu widzenia jest to też symboliczne przesłanie - leczenie idzie w kierunku wyleczenia i powrotu do pełni życia, pełnej jego jakości - także do tematu macierzyństwa. Pacjent musi dostać pełną informację o chorobie, terapii przeciwonkologicznej, o jej wpływie na płodność, o możliwościach/metodach jej zabezpieczania. 

Lekarze nie zawsze informują o tym ostatnim zagadnieniu – nadal nie jest to standardem.

To prawda, inaczej jako psycholog rzadziej słyszałabym od pacjentki: „Gdybym wiedziała”, „Gdyby wcześniej ktoś mi powiedział o możliwości ochrony płodności mimo raka…”. Niestety w tym czy innym kontekście temat płodności, seksualności są w Polsce nadal tematami tabu i krąży wokół nich mnóstwo mitów i półprawd związanych z leczeniem (wyklucza macierzyństwo), z karmieniem (chroni przed rakiem), ciążą (rak hormonozależny wyklucza ciążę, bo ciąża to burza hormonalna i pewna wznowa). Lekarze często nie informują o możliwościach ochrony płodności z braku czasu, albo ta informacja „nie przebija się” do świadomości pacjentów z powodu stresu w trakcie rozmowy lub zbyt hermetycznego języka przekazu. Co do zasady - pacjent ma prawo wiedzieć, musi być świadomy tego, co go czeka w związku z leczeniem i jego skutkami ubocznymi. Musi być poinformowany o wszelkich ewentualnych działaniach związanych z zabezpieczeniem płodności - pozyskiwaniu i przechowywaniu tkanek jajnika, zarodków, nasienia itd. – na które musi wyrazić świadomą zgodę. To jest dość oczywiste, ponieważ poza Poznaniem wszystkie te procedury są dostępne komercyjnie i tylko świadomi i mający środki finansowe pacjenci mogą korzystać z tej drogi. Wszyscy jednak z czasem zatrzymują się na progu wraz z pytaniem: Jaką mam szansę przeżyć raka?, a u mających już potomstwo - Co będzie, jeśli osierocę moje dzieci? Do tego dodajmy, że niewielu lekarzy i ośrodków „jest w temacie”. Dlatego potrzebna jest nasza akcja, dlatego potrzeba jest współpraca ośrodków i specjalistów - stworzenie sieci dedykowanej pacjentom onkologicznym chcącym zachować płodność po wyleczeniu raka.

Czas po chemioterapii - etap wieloletniej hormonoterapii, głównie tamoxifenem, to dla jednych przeszkoda nie do przebycia w kwestii rozrodu, dla drugich jednak okienko dla poczęcia, urodzenia i wykarmienia dziecka. Co na ten temat mówi medycyna?

To następny temat, o którym trzeba z pacjentem porozmawiać. Są bowiem badania, które wskazują, że przerwanie hormonoterapii po dwóch latach jej stosowania to rodzaj „okna życia”. Zajście w ciążę lub skorzystanie z wcześniej pozostawionych depozytów - np. tkanki jajnika, która podejmie pracę lub zarodka - urodzenie dziecka i nawet kilkumiesięczne wykarmienie niemowlęcia nie zwiększają ryzyka wznowy raka, co zostało udowodnione w badaniach naukowych. O tym można rozmawiać w gabinecie onkologa czy ginekologa, o tym można samemu poczytać w literaturze przedmiotu. 

A jeśli mit, że się nie da, pokutuje także wśród lekarzy?

Lekarze też mają poglądy np. na temat mrożenia zarodków. Nic nie jest tak bardzo potrzebne wszystkim jak edukacja - przede wszystkim obala mit, że rak to bezwzględne zagrożenie życia, a o jakości życia skoro go trzeba stracić, trudno mówić. Z punktu widzenia psychologa rozmowa z pacjentem onkologicznym o zabezpieczeniu jego płodności to substytut nadziei, sygnał, że leczymy go z intencją wyleczenia, a ponieważ ciąża i macierzyństwo kulturowo są naturalnymi etapami życia, to zablokowanie tej możliwości może nieść ze sobą wiele niekorzystnych reakcji emocjonalnych, lęk, pogorszenie relacji w związku, łącznie z depresją. 

Jaka jest Pani rola w akcji #MamRakaChceDziecko?

Zaczęliśmy w naszym gdańskim ośrodku dostrzegać niedostatek informacji na temat możliwości zachowania płodności, pacjenci często szukali informacji na ten temat, błądząc; na domiar złego po czasie mówiąc - „Gdybym wiedziała…" „Gdyby mi ktoś powiedział". Naszym założeniem było zainteresowanie tematem jak najwięcej ośrodków i uczynienie go tematem interdyscyplinarnym, żeby na wspomnianym konsylium od razu pokierować pacjenta w ręce specjalistów, by po sprawdzeniu tzw. rezerwy jajnikowej zastosować dostępną metodę oncofertility. Chcemy, by ja najwięcej ośrodków onkologicznych współpracowało z ośrodkami medycyny rozrodu, a pacjenci dzięki temu zyskiwali poczucie bezpieczeństwa - poczucie bycia pod kompetentną, kompleksową opieką. Powstała infolinia nie tylko dostarczająca informację o ośrodkach medycyny rozrodu, ale jest tam też mgr inż. Katarzyna Barańska, manager zarządzania rehabilitacją (nowa specjalizacja), która potrafi nawiązać  relację z pacjentką/pacjentem i odpowiedzieć na pytanie o terapię przeciwnowotworową, o jakie świadczenia można się ubiegać mając raka, o prawa pacjenta, o miejsca wspierające zachowanie płodności.
Co ważne - do infolinii dzwonią też rodzice - mówią, że ich dziecko jest w trakcie leczenia i pytają, co oni mają zrobić? Ich problem wynika z tego, że lekarze mają trudność z przekazaniem im informacji o chorobie dziecka i szansach na zachowanie jego płodności - na które to procedury muszą w przypadku nieletnich wyrazić zgodę. Odpowiedzialność za te decyzje spoczywa bowiem na rodzicach nastolatków i to od ich decyzji zależy, czy córka/syn będą w przyszłości mogli cieszyć się własnym rodzicielstwem. W naszym społeczeństwie nadal unika się tematów związanych z seksualnością, płciowością. A przecież zdrowie seksualne/reprodukcyjne jest równie ważne jak to fizyczne czy psychiczne.

Co jako psycholog sądzi Pani o uwadze lekarza na temat planów prokreacyjnych: „Niech się pani cieszy, że pani żyje"? 

Nawet jeśli nie wprost, pacjenci mogą taką myśl wyczytać między wierszami - że powinni się cieszyć z proponowanych im opcji terapeutycznych. Ale one są też po coś - leczą, dzięki nim pacjenci osiągają remisję i mogą wrócić do normalnego życia, w tym do prokreacji. Przede wszystkim zapewniają pełną jakość życia, ale też chronią przed poczuciem winy „Gdybym wcześniej wiedziała o metodach zachowania płodności w chorobie onkologicznej". Ważne, żeby pacjent czuł się bezpiecznie pod naszą wszechstronną opieką.

Źródło: Liga Walki z Rakiem
Grafika: Liga Walki z Rakiem

Kalkulator Hematologa
Aplikacja Kalkulator Hematologa

Kalkulator hematologa jest dostępny również jako aplikacja mobilna dla smartfonów pracujących pod kontrolą systemów Android albo iOS.

pobierz z Google Play Pobierz przez App Store

Podobne artykuły