Na wstępie podkreślił konieczność ścisłej współpracy interdyscyplinarnej w leczeniu pacjentów kardioonkologicznych.
„Dojrzeliśmy do problemu kardioonkologii i stworzyliśmy sekcję [Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego – przyp. red.], którą przyszło mi kierować” – powiedział prof. Drożdż. – „Liczbę pacjentów ze współistniejącą chorobą kardiologiczną i nowotworem szacuje się na 500 tysięcy osób, czyli sześć razy więcej niż roczna liczba zawałów w Polsce. To pokazuje skalę problemu”.
Wśród leków o częstym profilu toksyczności związanej z układem sercowo-naczyniowym znajdują się inhibitory kinazy tyrozynowej Brutona (BTK). Leki nowszej generacji, takie jak akalabrutynib i zanubrutynib, rzadziej powodują działania niepożądane, jednak nadal są obarczone ryzykiem wystąpienia krwawienia czy migotania przedsionków. Z tego względu pacjenci z obciążeniami kardiologicznymi stanowią wyzwanie w kwestii leczenia przewlekłej białaczki limfocytowej. Profesor Drożdż podkreślił jednak, że u wielu pacjentów istnieje możliwość modyfikacji czynników ryzyka wystąpienia działań niepożądanych, dzięki optymalnej współpracy hematologów i kardiologów. Znaczną część wykładu poświęcił na omówienie możliwość redukcji leczenia przeciwpłytkowego, zarówno w prewencji pierwotnej, jak i leczeniu po zdarzeniach sercowo-naczyniowych.
„Stosowanie kwasu acetylosalicylowego w prewencji pierwotnej u pacjentów powyżej 60. roku życia bez istotnej choroby serca to jest najczęściej błąd” – zauważył. – „Jeżeli państwu przeszkadza ten lek, to my go z radością odstawimy”.
Przedstawił również możliwość zamknięcia uszka lewego przedsionka w migotaniu przedsionków, co pozwala na zrezygnowanie z terapii przeciwkrzepliwych u pacjentów z podwyższonym ryzykiem krwawienia.
„Obecnie pójście do kardiologa często opóźnia inicjację leczenia u pacjentów onkologicznych” – zauważył. – „Obiecuję, że sekcja [kardioonkologiczna – przyp. red.] zrobi wszystko, żeby tego nie było. My, jako kardiolodzy, mamy wykluczyć ostry zespół wieńcowy, objawową niewydolność serca, groźne zaburzenia rytmu i je wyleczyć oraz redukować śmiertelność poprzez ustawienie optymalnej terapii, a następnie zachęcamy hematologów do stosowania nowoczesnych metod leczenia”.
Artykuł pochodzi z newslettera konferencji Hematologia Kliniczna i Doświadczalna 2024.