30 listopada 2014 / Ewa Biernacka/hematoonkologia.pl

Wielka medycyna za przepierzeniem na gwoździach - 30 lat po pierwszym przeszczepieniu

Na świecie pierwszą nowożytną próbę przeszczepienia szpiku kostnego u człowieka opisano w 1960 r., pierwsze udane zabiegi przeszczepień alogenicznych wykonano w 1968 r. W Polsce historia przeszczepiania szpiku w Polsce sięga 1938 r. - eksperymentów dr Jana Raszka i Franciszka Groera na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie z przeszczepianiem szpiku królikom, a potem z infuzją komórek szpiku u dzieci chorych na białaczkę.

Wielka medycyna za przepierzeniem na gwoździach - 30 lat po pierwszym przeszczepieniu

Podobne próby podejmowała w Warszawie w latach pięćdziesiątych XX w. pediatra Zofia Migdalska. Nie znano wówczas zjawiska zgodności tkankowej, nie poddawano chorego szpiku chemio- czy radioterapii, nie przyniosły więc rezultatów. Narodziła się sama idea.

Pierwsze alogeniczne przeszczepienie wykonał 28 listopada 1984 r. - równo 30 lat temu - w szpitalu wojskowym przy ul. Szaserów w Warszawie zespół kierowany przez ppłk. dr. hab. Wiesława Wiktora Jędrzejczaka, w składzie: płk dr hab. Maksymilian Siekierzyński, kpt. dr Cezary Szczylik, mjr dr Zygmunt Pojda, płk dr Jerzy Kansy, ppłk dr hab. Mirosław Kłos, dr Jerzy Pejcz, dr Mariusz Ratajczak, dr Paweł Górnaś, dr Andrzej Ptasznik oraz dr n. przyr. Elżbieta Urbanowska i mgr farmacji Dariusz Jaskulski. Film kręcony amatorską kamerą i wspomnienia prof. Jędrzejczaka o przygotowaniach do tego pierwszego przeszczepienia, o pacjentce, która żyje do dziś, odmalowują prawdziwie pionierskie warunki.

Przygotowania prof. Jędrzejczaka do pierwszego przeszczepienia trwały od 1979 r. Kompletował i kształcił zespół, z którym opracowywał elementy technologii przeszczepu: metody prowadzenia chorych bez odporności, pobierania i preparowania szpiku, doboru dawcy i biorcy. Bieda była matką wielu oryginalnych rozwiązań technicznych - własnych igieł biopsyjnych, konstrukcji filtra do szpiku (z wykorzystaniem filtra z sokowirówki), metody usuwania krwinek czerwonych z preparatu szpiku.

Daleko dziś odeszła medycyna od stanu w 1984 r., nie wspominając już o siermiężnych warunkach tamtych lat. Warunki warunkami - komentuje to prof. Jędrzejczak - ale zasady „sztuki medycznej”, które trzeba było spełnić, były spełnione. To, że prześcieradło oddzielające separatkę z łóżkiem pacjenta od przedpokoju było na gwoździach, wyglądało jak wyglądało, ale ono było codziennie wymieniane na nowe jałowe. W sensie funkcjonalnym wszystko całkiem dobrze działało! - zapewnia. Mieliśmy tylko dwa zgony w ciągu pierwszych 30 dni od zabiegu i żaden z nich nie został bezpośrednio spowodowany infekcją.

Oczywiście były pewne procedury w piśmiennictwie, nie wszystko żeśmy wymyślili - opowiada. Ćwiczyliśmy na misiu (zabawce mojego Syna). Ale też na pewno na naszą korzyść była różnica, także psychologiczna, między prof. Edwardem Donnall Thomasem (Nagroda Nobla 1990 za badania nad przeszczepem szpiku kostnego jako metodą leczenia białaczki) a mną. On, robiąc pierwszy przeszczep, nie wiedział, że to się może udać. Ja wiedziałem, że jeśli się to zrobi dobrze, to to się może udać. Jemu - żeby było jasne - udał się 25. zabieg. Notabene jego zespół, tak jak mój, został zlikwidowany, ale jemu w sukurs przyszedł milioner - sportowiec. Centrum Badań Nowotworowych im. Freda Hutchinsona w Seattle powstało jako afiliowana przy uniwersytecie prywatna instytucja dzięki inicjatywie brata tego sportowca - baseballisty - lekarza. Zainteresował się problemem przeszczepiania szpiku, stworzył fundację, a brat wygenerował ogromne fundusze charytatywne na budowę centrum - wyjaśnia prof. Jędrzejczak.

Profesor wśród korzyści swego pierwszego przeszczepu szpiku w wywiadzie (Puls, nr 11/235, 2014) wymienia uratowanie ludzkiego życia, ale też przełamanie panującego w Polsce poczucia niemożności. Choć nie bez goryczy wspomina, jak jego zespół, decyzją administracyjną władz wojskowej służby zdrowia, zakończył działalność 16 czerwca 1987 r., po wykonaniu dziewięciu zabiegów alogenicznych i jednego autologicznego. Troje biorców przeszczepów alogenicznych zmarło z powodu powikłań wczesnych, troje z powodu powikłań późnych, troje żyje do dzisiaj. Biorczyni przeszczepu autologicznego zmarła dwa lata po zabiegu z powodu nawrotu białaczki w ośrodkowym układzie nerwowym.

- Na dwanaście lat zostałem wyeliminowany z przeszczepiania szpiku i dopiero „przygarnięcie” mnie przez Warszawski Uniwersytet Medyczny pozwoliło mi wrócić do tej działalności - mówi prof. Jędrzejczak. - Warto wspomnieć, że prof. E Donnall Thomas wystosował specjalny list popierający moją kandydaturę, i dodać, że nie załamałem się po tym, jak zmarnowano dorobek mojego dotychczasowego życia, kontynuowałem badania i odkryłem pierwszą chorobę wrodzonego braku cytokiny krwiotwórczej, za co w 1993 r. otrzymałem Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Po tym, jak nasz zespół zlikwidowano - opowiada profesor - zrobiliśmy kurs dla wszystkich zainteresowanych, przekazaliśmy naszą technologię kilkudziesięciu osobom i ten swoisty przepis na przeszczepianie szpiku w polskich warunkach opublikowaliśmy w Acta Haematologica Polonica. Polskie przeszczepienie posłużyło do ustalenia nowego wskazania do zabiegu, będąc drugim w historii zabiegiem w chorobie Diamonda-Blackfana (wrodzony brak krwinek czerwonych), pierwszym wykonanym bez wykorzystania napromienienia całego ciała (jak się to robi obecnie) - mówi. Częściowo zdążyliśmy też pomóc wykształcić zespół prof. Andrzeja Langego. Profesor podjął przeszczepy w 1989 r., a w 1990 - 1991 r. podjęły pracę następne zespoły prof. Jerzego Hołowieckiego i prof. Janusza Hansza, po paru latach prof. Andrzeja Hellmanna - wymienia.

Jaka jest dziś przyszłość transplantacji szpiku? Albo znajdą się metody leczenia, które ją zastąpią, co się częściowo dzieje - sądzi prof. Jędrzejczak - albo pójdziemy w kierunku zmniejszania jej toksyczności, a najprawdopodobniej jedno i drugie. W przewlekłej białaczce szpikowej, która do niedawna była głównym wskazaniem do przeszczepiania szpiku, nowe leki - inhibitory kinaz tyrozynowych - zmniejszyły potrzebę wykonywania tej procedury jako metody leczenia ponad 10-krotnie - uważa. Listę innowacyjnych leków otworzył prekursor grupy leków - inhibitorów kinazy tyrozynowej - imatynib, kompetencyjny inhibitor trzech kinaz tyrozynowych, który przez konkurencyjne blokowanie miejsc wiązania ATP tych kinaz hamuje przekazywanie sygnałów prowadzących do powstania i proliferacji komórek nowotworowych. Dziś lek pierwszego wyboru w monoterapii przewlekłej białaczki szpikowej. Ostatnio zarejestrowano przez Europejską Agencję Leków obinutuzumab, to z kolei ulepszony metodą glikoinżynierii lek z grupy przeciwciał monoklonalnych, skierowany przeciwko cząsteczce CD20. Ten akurat lek atakuje docelowe komórki chłoniaków B-komórkowych bezpośrednio i poprzez układ odpornościowy organizmu chorego. Wskaźnik śmiertelności w przeszczepianiu szpiku utrzymuje się mniej więcej na takim samym poziomie - ale wcześniej dotyczył 20- 30-latków, a obecnie 60, 70-latków - całkiem innych chorych w sensie wydolności biologicznej. To też niewątpliwie zawdzięczamy postępowi farmakoterapii - twierdzi profesor. W badaniach klinicznych jest obecnie ponad 1 tysiąc leków przeciwnowotworwych (w podstawowych nawet więcej), już nie o działaniu cytotoksycznym, ale dzięki wiedzy na temat biologii nowotworów i identyfikacji celu działania - o ściśle ukierunkowanej aktywności przeciwnowotworowej (np. białka, enzymy procesu nowotworzenia, regulatory cyklu komórkowego, onkogeny).

Wchodzą nowe terapie, jak CAR (chimeric antigen receptor, receptor powszechnego antygenu), genetycznie zmodyfikowane komórki, które zabijają te nowotworowe. CAR to przebój zeszłorocznego zjazdu American Society of Hematology - komórki poddane zabiegom inżynierii genetycznej atakują receptor danego rodzaju limfocytu, w tym wypadku limfocytów B. Z terapią komórkową opartą na mechanizmie CAR u chorych na ostrą białaczkę limfoblastyczną oporną na leki wiążemy wielkie nadzieje na postęp - tłumaczy prof. Jędrzejczak. Dotychczas tę chorobę leczono za pomocą chemioterapii albo przeszczepu szpiku - niestety, nie zawsze z dobrym skutkiem. Terapia CAR to olbrzymi postęp.

Prof. Jędrzejczak uważa, że postęp w hematologii jest sumą nie tylko przełomowych odkryć, ale i późniejszych badań nad ich naturą czy doświadczeń w praktyce klinicznej z ich zastosowaniem. Wskazuje np. na rozwiązanie kontrowersji wokół pomatinibu, bardzo skutecznego w leczeniu przewlekłej białaczki szpikowej opornej na inne leki z tej grupy, zarazem kardiotoksycznego i przez to przejściowo wycofanego. Dyskusja w trakcie kongresu ASH na temat zysków i strat z powodu wycofania rekomendacji i rejestracji leku zakończyła się ich przywróceniem i zaleceniem lepszej kontroli nad pacjentem w trakcie terapii - opowiada prof. Jędrzejczak.      

Oczywiście w dającej się przewidzieć przyszłości przeszczepianie nadal będzie główną metodą leczenia - podkreśla - m.in. z powodu ogromnego zróżnicowania genetycznego nowotworowych chorób krwi. Trudno sobie wyobrazić znalezienie leku celowanego działającego we wszystkich chorobach, które kiedyś się składały na jedno rozpoznanie. Jeśli w danej komórce jest inny cel, niż ten, dla którego został stworzony - lek celowany nie działa. Zaś przeszczepianie szpiku działa na zasadzie „przyjdzie walec i wyrówna”, zwalczamy chorobę niezależnie od przyczyny, niszczymy chory szpik, przeszczepem odtwarzamy zdrowy.

W trakcie eksperymentów są 3 technologie wykorzystujące potencjał komórek macierzystych. Zarodkowe komórki macierzyste, indukowane komórki macierzyste (Nagroda Nobla) i odkryte przez prof. Mariusza Ratajczaka bardzo małe komórki podobne do zarodkowych. Te ostatnie komórki (VSEL’s) znajdują się również w dorosłych tkankach. Można z nich tworzyć coś w rodzaju ciałek zarodkowych, które potrafią rozwijać się w trzy listki zarodkowe. Na razie żadna z tych technologii nie wypracowała metody leczniczej o praktycznym znaczeniu, ale można sądzić, że przynajmniej jednej z nich to się uda.

Istotnie długą drogę przeszła medycyna przez tych 30 lat - sądzi prof. Jędrzejczak - rzeczowo i merytorycznie, zarazem jubileuszowo.

 

 

Kalkulator Hematologa
Aplikacja Kalkulator Hematologa

Kalkulator hematologa jest dostępny również jako aplikacja mobilna dla smartfonów pracujących pod kontrolą systemów Android albo iOS.

pobierz z Google Play Pobierz przez App Store

Podobne artykuły