Zjazd PTHiT 2025
23 października 2025 / Katarzyna Pinkosz | Hematoonkologia.pl

„Jesteśmy najbliżej pacjenta, wiemy o nim najwięcej” – Sekcja Pielęgniarska PTHiT już pracuje pełną parą

„Hematologia to bardzo dynamicznie rozwijająca się dziedzina medycyny, wciąż pojawiają się nowe terapie, nowe metody leczenia, nowe programy lekowe. Lekarze cały czas się szkolą; my również musimy dostosowywać naszą opiekę pielęgniarską do nowych potrzeb” – mówi Lucyna Kobylińska, sekretarz nowo powstałej Sekcji Pielęgniarskiej Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów. Sekcja ma na celu integrację i szkolenie środowiska pielęgniarek hematologicznych.

„Jesteśmy najbliżej pacjenta, wiemy o nim najwięcej” – Sekcja Pielęgniarska PTHiT już pracuje pełną parą

Jak doszło do utworzenia Sekcji Pielęgniarskiej PTHiT? A właściwie: jak to się stało, że nikt wcześniej nie pomyślał, a może nie miał odwagi zaproponować utworzenia takiej sekcji? Pielęgniarki hematologiczne to duża grupa zawodowa i bardzo potrzebna w kompleksowej opiece nad pacjentem hematologicznym?

To prawda, pielęgniarki hematologiczne są niezbędne na oddziałach hematologicznych i tranfuzjologicznych. Na pomysł stworzenia sekcji pielęgniarskiej PTHiT wpadłyśmy w grudniu 2024 roku. Zwróciłyśmy uwagę na fakt, że praca na oddziałach hematologicznych i oddziałach transplantacji szpiku jest nieustandaryzownana. Chciałybyśmy ujednolicić i ustandaryzować naszą pracę, dzieląc się doświadczeniami i rozwijając naszą wiedzę.

Z pomysłem utworzenia Sekcji Pielęgniarskiej PTHiT poszłyśmy wraz z Ewą Baluch – pielęgniarką oddziałową oddziału transplantacji szpiku w Klinice Transplantacji Szpiku i Onkohematologii NIO w Gliwicach – do szefa kliniki, prof. Sebastiana Giebla z pytaniem, czy PTHiT wyrazi zgodę na powstanie takiej sekcji. Zarząd PTHiT podjął stosowną uchwałę na ten temat. Przed naszym spotkaniem w czerwcu napisałam pismo do sekretariatu PTHiT; otrzymałam odpowiedź, że jest zgoda, a sekcja została zawiązana. W czerwcu odbyło się nasze pierwsze spotkanie. Obecnie w sekcji (stan na połowę października 2025) jest już 51 zarejestrowanych osób – pielęgniarek i pielęgniarzy; są to osoby z Gliwic, ze Szczecina, Gdańska, Torunia, Poznania, Białegostoku, Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Rzeszowa. Oczywiście liczymy na to, że do sekcji przyłączą się kolejne osoby.

Powstanie sekcji pokazuje potrzebę szkoleń kształcenia pielęgniarek hematologicznych?

Hematologia to bardzo dynamicznie rozwijająca się dziedzina medycyny, wciąż pojawiają się nowe terapie, nowe metody leczenia, nowe programy lekowe. Lekarze cały czas się szkolą, podobnie my musimy dostosowywać naszą opiekę pielęgniarską do nowych potrzeb. Pojawiają się nowe technologie, jak CAR-T: to rewolucja w hematologii. Wcześniej wiedzieliśmy, jak prowadzić chemioterapię u pacjenta, jak opiekować się pacjentem przed i po przeszczepieniu szpiku, a teraz uczymy się, jak prowadzić tak skomplikowaną procedurę immunoterapeutyczną, jaką jest CAR-T. Tu opieka pielęgniarska jest kluczowa, ponieważ pacjent wymaga bardzo wnikliwej obserwacji. Nikt tego nie zrobi lepiej niż pielęgniarka.

Nie ma jeszcze specjalizacji „pielęgniarstwo hematologiczne”?

Niestety nie. Pielęgniarstwo hematologiczne to można powiedzieć „zlepek” wszystkich specjalizacji. Jest moduł hematologiczny na specjalizacji internistycznej; jednak dosyć ubogi i niewiele wnosi do pracy pielęgniarki oddziału hematologicznego czy transplantacyjnego. Również dlatego postanowiłyśmy, że będziemy uczyć się sami.

Jaka jest rola pielęgniarki hematologicznej na oddziale?

Ja pracuję na oddziale transplantacji szpiku: tu rola pielęgniarki jest bardzo istotna, podobnie jak na oddziale hematologii. Pielęgniarka jest łącznikiem między pacjentem a lekarzem; nasi pacjenci najczęściej przebywają w izolatkach. Lekarz przychodzi do pacjenta tylko wtedy, gdy konieczne jest badanie, przekazanie ważnych informacji. Pielęgniarka wchodzi do pacjenta kilka, kilkanaście razy na dobę – to ona go obserwuje, może zauważyć niepokojące objawy; często wspiera go też psychicznie. Można powiedzieć, że bierze na siebie cały ciężar kontaktu z pacjentem; oczywiście w porozumieniu z lekarzem.

Niepokojące objawy u pacjenta mogą pojawić się bardzo szybko i bardzo gwałtownie narastać – mały błąd, nieuwaga czy zaniedbanie pielęgniarki może mieć ogromny wpływ na zdrowie pacjenta. A często pierwsze objawy niepożądane są bardzo subtelne, trudno rozpoznawalne. Doświadczona pielęgniarka jest w stanie je zauważyć. Nową pielęgniarkę trzeba długo szkolić i przekazywać jej wiedzę.

Jednym z zadań sekcji pielęgniarskiej są szkolenia. Pierwsze szkolenia już się odbywają?

Tak, w naszym pierwszym szkoleniu w połowie października wzięło udział ponad 50 osób – był to webinar na temat obsługi i pielęgnacji portów naczyniowych, prowadzonych przez dr Magdalenę Ryznar-Zarębę. Chcemy tego typu szkolenia organizować cyklicznie – kolejne jest zaplanowane na 12 listopada: będziemy rozmawiać na temat higieny jamy ustnej w leczeniu hematologicznym. To bardzo ważny aspekt naszej działalności pielęgniarskiej, gdyż to my edukujemy pacjenta w tym zakresie. Powikłania związane z uszkodzeniem błony śluzowej jamy ustnej są bardzo częstym powikłaniem leczenia hematologicznego.

Pokazuje to, że pielęgniarki chcą się szkolić?

To prawda – pielęgniarki hematologiczne chcą się uczyć; i to niezależnie od wieku. Są wśród nas osoby, które dopiero niedawno rozpoczęły pracę, jak również osoby po 50. roku życia.

Jest już opracowany plan szkoleń?

Mamy opracowany kalendarz szkoleń i wstępne tematy, które chcemy omówić. Będziemy je jeszcze doprecyzowywać, a myślę, że kolejne się pojawią.

Myślimy też o tym, by już zacząć przygotowywać się do kolejnego Zjazdu PTHiT za dwa lata – wybrałyśmy już wstępne tematy, które będziemy chciały poruszyć. Chciałybyśmy przygotować specjalną sesję pielęgniarską.

Za dwa lata Zjazd PTHiT wzbogaci się więc o kolejną sesję – obok sesji dla lekarzy, diagnostów, transfuzjologów?

Tak; chcemy zorganizować pierwszą sesję pielęgniarską podczas Zjazdu PTHiT za dwa lata; już o tym rozmawiamy. Mamy nadzieję, że nowy Zarząd PTHIT, który zostanie wybrany na najbliższym Zjeździe, przychylnie się do tego ustosunkuje. Będziemy zabiegały o to, żeby taka sesja się odbyła. Już na tegorocznym Zjeździe będzie nasza reprezentacja – na razie niewielka, jednak na pewno na kolejnym Zjeździe będzie nas dużo więcej.

51 osób w sekcji od czerwca do października: to niezły początek…

Tak, tym bardziej, że naprawdę dopiero zaczynamy pracę. Gdy na nasze pierwsze spotkanie w czerwcu przyjechało 25 osób z całej Polski, zobaczyłyśmy, że to ma sens, że my naprawdę, jako środowisko pielęgniarek hematologicznych, potrzebujemy stworzenia takiej sekcji. Na kolejnym spotkaniu w Poznaniu było jeszcze więcej osób. Bardzo się też cieszę z pierwszego webinaru: ponad 50 osób na początek to bardzo dużo, zwłaszcza, że były to osoby aktywnie biorące udział w spotkaniu, wywiązała się dyskusja.

Pielęgniarka ma dużo większy kontakt z pacjentem hematologicznym niż lekarz. Powstaje więź z pacjentem?

Bardzo często przywiązujemy się do pacjenta, choć często mocno obciąża to psychikę. Z wieloma pacjentami nawiązujemy bliższy kontakt. Mam pacjentów, z którymi utrzymuję kontakt przez wiele lat po leczeniu; zdarza się, że nawiązują się przyjaźnie.

Nie zawsze udaje się pacjentów uratować, wyleczyć. Czy jednym z tematów poruszanych podczas szkoleń będzie też kwestia wypalenia zawodowego, pomocy psychologicznej dla pielęgniarek?

Wypalenie zawodowe w hematologii chyba jest rzadkim zjawiskiem, natomiast wsparcie psychologiczne jest bardzo ważne. Chcemy zorganizować regularne wsparcie psychologiczne dla koleżanek pielęgniarek i kolegów pielęgniarzy: jest to jednym z naszych punktów statutowych. Na co dzień zmagamy się ze zmęczeniem psychicznym i ogromnym stresem związanym z niepowodzeniem leczenia, z odchodzeniem pacjentów. W Polsce nie ma systemu wsparcia dla pielęgniarek. O to też zawalczymy, to jeden z punktów naszej działalności.

Jak widzicie przyszłość sekcji za rok, dwa?

Według bardzo pobieżnych statystyk, na oddziałach hematologicznych i transplantacyjnych pracuje ok. 1000 pielęgniarek. Chciałybyśmy, żeby w przyszłym roku było u nas ok. 200 osób w sekcji. 200 osób to oznacza 200 pomysłów na pracę.

Pielęgniarki hematologiczne są grupą, która może mocno wzmocnić opiekę nad pacjentem?

Naszym marzeniem jest stworzenie modelu partnerskiego w pracy: lekarz – pielęgniarka. W naszej klinice w NIO w Gliwicach taki model bardzo dobrze funkcjonuje. Dyskutujemy z lekarzem; lekarz podejmuje decyzję, a czasem robimy to wspólnie, to daje poczucie sprawczości. Wiem, że to ma sens. Lekarz często pyta pielęgniarkę, liczy się z jej zdaniem. Rozmawiamy ze sobą. Wiemy, że zdarza się jeszcze w niektórych miejscach, że to lekarz decyduje, a pielęgniarka tylko wykonuje jego zlecenia. W hematoonkologii to nie może mieć miejsca, bo to my jesteśmy najbliżej pacjenta, wiemy o nim najwięcej.

Mimo że hematologia jest trudną dziedziną, to jednak bardzo „wciągającą”?

Można nawet powiedzieć, że hematologia „uzależnia”. Ne wyobrażam sobie, żeby nie pracować na oddziale hematologicznym. Zawsze mówię, że moje serce jest na hematologii, na oddziale transplantacyjnym.


Sekcja pielęgniarka PTHiT powstała w kwietniu 2025 roku. Pierwsze spotkanie odbyło się 18 czerwca w Gliwicach. Podczas XV Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej „Cellular therapy in hematology – the future starts today” w październiku w Poznaniu wybrano władze Sekcji. Przewodniczącą została Ewa Baluch (NIO Gliwice), zastępcą Magdalena Ryznar-Zaręba (DCOPIH Wrocław), sekretarzem Lucyna Kobylińska (NIO Gliwice). W zarządzie znaleźli się też: Krzysztof Świderski (NIO Gliwice), Iwona Przewoźny (USK Poznań), a w Komisji Rewizyjnej: Edyta Stanek (USK Kraków), Renata Bielas (NIO Gliwice), Ksenia Durajczyk (USK Poznań). O tym, jakie są najbliższe plany Sekcji Pielęgniarskiej – mówi Lucyna Kobylińska.